Akceptacja sygnalistów w miejscu pracy i wdrożenie ich ochrony przez dyrektywę UE
Ujawnienie nieprawidłowości nie zawsze jest akceptowane, co skutkuje przyklejeniem niechlubnej łatki donosiciela
Pojęcie „sygnalista", w dużym skrócie, oznacza osobę ujawniającą opinii publicznej korupcję, nepotyzm, malwersacje i wszelkiego rodzaju bezprawne zachowania i zjawiska. Nazwa używana w języku polskim nie jest zbyt szczęśliwa, gdyż może się kojarzyć raczej z pracownikiem kolei niż osobą, która demaskuje nadużycia. Jest to konsekwencją zbyt dosłownego tłumaczenia angielskiego terminu – whistleblower, który oznacza „dmuchającego w gwizdek". Niebawem termin ten wejdzie na stałe do większości tekstów prawnych i niewątpliwie po pewnym czasie przyjmie się bez większych emocji.
A jak wygląda sytuacja sygnalisty w miejscu pracy? Otóż, większość z nich spotyka się z ogromnymi trudnościami nie tylko ze strony pracodawców czy przełożonych, ale również współpracowników. Ujawnianie nieprawidłowości nie zawsze jest akceptowane, co skutkuje przyklejeniem sygnalistom niechlubnej łatki donosiciela. To zaś określenie, zwłaszcza w naszej kulturze, jeszcze pamiętającej okres komunizmu, kojarzy się wyjątkowo negatywnie, zwłaszcza że może być poczytywane za brak lojalności wobec pracodawcy, co z kolei jest podstawowym obowiązkiem pracowniczym.
W polskim ustawodawstwie obowiązki pracownika wobec pracodawcy określone są w treści art. 100 § 1 i 2 pkt 4 i 5 kodeksu pracy. Pracownik jest obowiązany wykonywać pracę sumiennie i starannie oraz stosować się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta